Kto dziś płaci za seks?


Zastanawiam sie czy seks w dzisiejszych czasach może być luksusem? Czy zawód prostytutki nie powinien powoli umierać? Okazuje się, że nie. Wiedziona zdziwieniem postanowiłam sprawdzić dlaczego.
Do tematu podeszłam prawie jak należy. Dlaczego prawie? Ano dlatego, że nie udałam sie na randkę z prostytutką, zaczytałam sie jednak w lekturze internetu. Z poczatku otwierałam oczy ze zdumienia, poźniej było to samo i to samo. Do znudzenia. Oto wnioski.

Ona myśli, że on się zmieni, a on się nie zmienia. On myśli, że ona się nie zmieni, a ona się zmienia.


Zgłębiajac temat prostytucji zauważyłam, że najwięcej emocji budzą faceci, którzy z usług prostytutek korzystają będąc w związku. Odpowiedź na pytanie dlaczego żonaty facet to robi jest banalnie prosta, dlaczego? Po pierwsze nie musi prosić, po drugie nikt mu nie odmawia. Łatwizna co? Okazuje się, że facet ma mieć kiedy chce, dodatkowo tak jak chce. Jeśli za to zapłaci nikt mu nie odmówi i nie nazwie zboczeńcem. Dochodzi jeszcze jeden bardzo ważny aspekt a mianowicie estetyka. Przeczytałam wyznania facetów, którzy  zmienili zdanie o prostytucji, kiedy zobaczyli, że to kobiety zadbane, w drogiej bieliźnie i pięknym makijażu. Czego chcieć więcej? Nie narzekają, nie chcą się przytulać i rozmawiać o nas. Nie potrzebuja potwierdzenia, że są piekne i mądre. Nie chca małżeństwa. Chcą tylko pieniędzy! A ty chcesz tylko odrobiny estetyki ...



I kto tu jest ofiarą?

To co najbardziej mnie zaskoczyło to to jak bardzo zmienił się obraz prostytucji.  Każda z pań opisywana jest jako zadbana, atrakcyjna i miła. Co innego faceci. Prostytutki bardzo często są niezadowolone z faktu, że częściej muszą służyć za psychologa a nie za zabawkę. Co się okazuje, Panie do towarzystwa zostają w domu. Pamietaj drogi mężczyzno, od przytulania, głaskania za uchem i smyrania po brzuchu masz żonę, prostytutka jest od seksu ! 
Nie sądziłam, że artykuł o prostytutcji mogłby mnie rozbawić. Zawsze podchodziłam do tematu z dystansem, nastawiona raczej bojowo. Po raz kolejny sie myliłam. Ubaw po pachy miałam czytając tekst Na kozetce u prostytutki z Newsweeka. Pozwole zacytować ulubiony fragment :

– Trafił mi się klient, który chciał zapłacić tylko za to, bym go drapała za uchem. Odmówiłam zboczeńcowi –

W temacie prostytucji trwa jak wszędzie walka płci. Kobiety uważają facetów korzystających z usług za frajerów. Faceci nie widzą w prostytucji nic złego, do momentu kiedy nie wyrządza się krzywdy innym. A przeciesz nie wyrządza? Płaci i dostaje, jak w Biedronce! Ogromną zaletą okazuje się łatwość w zdobyciu kobiety na jedną noc. Jeden z bardzo rezolutnych Panów wyjaśnia, że po przeliczeniu noc z prostytutką wychodzi nawet taniej. No bo wejściówka na dyskotekę, potem drinki, taksówka do domu, parę stówek jak nic. Nie sposób się nie zgodzić. Kolejny z Panów po prostu nie może nikogo znaleźć. Niby chce, a tu klops. No i jak życ? Dochodzą jeszcze ci nieśmiali i zamknięci w sobie, niepełnosprawni, zbyt zajęci, zbyt zranieni, zbyt wymagający ... 

Do każdej z dróg jest skrót. Dopóki mamy chęć iść szybciej i łatwiej dopóty będziemy czytać i spotykać niewiernych mężów, zdradzone żony, prostytutki, alfonsów i arabskich szejków. Jako puentę dodam myśl nie wiem kogo, ale doskonale opisującą to co ja sama myślę :

- Tam gdzie warto dotrzeć, nie ma dróg na skrót - 
2 komentarze