Dzieci z sieci *


Nie mam dzieci! Chciałam to zaznaczyć na wstępie. Piszę z poziomu obserwatora. Do tego, nie potrafię pozbyć się emocji, dlatego może do końca mi nie wyjdzie. 
Mimo wszystko spróbuję. Zaznaczam, że nie jest to tekst tylko dla rodziców. Warto wiedzieć wcześniej.

Do tematu zabierałam się od dłuższego czasu. Seks przewijał się na blogu kilkakrotnie. Zawsze w kontekście innych ludzi. Dziś o dzieciach.

Pierwsze pytanie do Was - w jakim wieku dzieci z waszego otoczenia po raz pierwszy stykają się z komputerem, tabletem, telefonem?
Pytanie drugie - ile czasu mija zanim dziecko nauczy się obsługiwać powyższy sprzęt.

Teraz trochę suchych faktów jak z pogadanki w szkole, ale tak trzeba. Wyobraźcie sobie, że statystyki, mówią, o dzieciakach,  które zaczynają korzystać z internetu w wieku 7-9 lat. Najczęściej dzięki telefonom komórkowych, potem komputerowi, tabletowi i TV. Najczęściej odwiedzają serwisy społecznościowe, blogi i czaty. Ściągają muzykę i filmy. Tak się zaczyna edukacja. 
Wyobraźcie sobie czego dziecko w tym wieku jest świadome. Na pewno nie zagrożeń, które czają się za rogiem. Pierwsze starcie z internetem to nowi koledzy, nowe wydarzenia, nowe lajki. Potem trzeba lecieć z prądem, bo tak łatwiej. Wtedy się zaczyna.

Co grozi dziecku w sieci?
- pornografia
- pedofilia
- przemoc
- cyberprzemoc
- uzależnienie
- seksting

Kolejne pytanie do Was. 
Czy zdajecie sobie sprawę, że Wasze dziecko dotknięte jest przez któreś z powyższych niebezpieczeństw?

Wraz z rozwojem internetu lista zagrożeń będzie się wydłużać, niebezpieczeństwa będą narastać. Niestety nie wzrasta świadomość rodziców. Co im przeszkadza ? Przede wszystkim, to że dziecko traci czas. Wkurza Was to, że dzieciaki zamiast grać w piłkę na boisku wolą odpalić grę na kompie. Przechodzicie ze ze skrajności w skrajność i odcinacie im więc dostęp do internetu? 

Trudno jest rozmawiać. Szczególnie na tematy, o których nie ma się pojęcia. Ilu wymówek trzeba wysłuchiwać,o tym że komputer potrzebny jest do szkoły, że każdy ma laptopa, że się będą ze mnie śmiać. Dopóki więc Wasza pociecha radzi sobie w szkole na jakimś tam poziomie lepiej nie wkurzać i nie prowokować. Poza tym gadki szmatki o seksie tylko potęgują u młodzieży frustrację. Najważniejsze przecież jest to, że doskonale znam swoje dziecko i ono nigdy nie zrobi nic głupiego. Przecież wychowuje je na porządnego człowieka. 
Skoro Janek tak robi, to widocznie wcale nie jest to takie złe. Świat idzie do przodu, teraz taka norma.

Zastanawia mnie fakt, ile razy rodzice odpuszczali dziecku ze względu na siebie. Póki siedzi przed komputerem, mam trochę czasu na swoje potrzeby. Tak ciężko się uczył, niech sobie teraz pogra. 
Czy wiecie, że takim zachowaniem zapraszacie swoje dzieciaki do świata, który otwiera przed waszym dzieckiem, wszystko to przed czym chcieliście je uchronić.
Skoro 15letni chłopak potrafi lepiej od Ciebie posługiwać się komputerem, czy wiesz co jeszcze potrafi? Myślisz, że potrzeba sięgnięcia do świata dorosłych nie będzie silniejsza od zakazu mamy i taty? To tak jak z pierwszym papierosem w krzakach. Tylko skutki bardziej opłakane. 

Rodzice bądźcie świadomi  z korzyści jakie niesie ze sobą korzystanie z nowych mediów, przekazujcie tę wiedzę swym pociechom. Nie wmawiajcie sobie, że wiecie wszystko. Edukujcie się! Żeby nie było za późno. Nie dajcie się robić w balona. Niech Wasze dziecko będzie świadome tego, że za nim nadążasz, że rozumiesz jak ważne są media i że to ty dyktujesz  w jaki sposób będziecie z nich korzystać.
Dziś na MAMADU przeczytałam doskonały artykuł l PRZECZYTACIE GO TUTAJ l Udowadnia, że świat porno to nie świat daleki od naszego. Pokazuje, że dostęp do treści niedostępnych jest na wyciągniecie ręki. Pokazuje, że nasze zaniedbania w tak ogromnym stopniu wpływają na dzieci. Nastolatkowie uzależnieni od seksu, młodzież z wypaczoną wizją miłości. Gwałty, molestowanie, nastoletnie ciąże, brak akceptacji, depresja, samobójstwo. Skrajności? Od czegoś się zaczęło.
Dlaczego mnie to w ogóle interesuje? Przecież nie mam dzieci. 
One zaczynają być częścią mojego świata. Na ogłoszenie o pracę, które umieściłam w internecie odpowiedziały osoby z rocznika 95. Dla mnie do jeszcze dzieciaki, które jedna nogą stoją w szkole a drugą próbują swoich sił w dorosłym świecie. Pierwsze kroki są trudne. Szczególnie kiedy jest się w tego POKOLENIA. 
Obserwuję całą tą gimbazę i dochodzę do wniosku, że jeśli nie dusić w zarodku pewnych spraw, nasza przyszłość może okazać się nad wyraz trudna. Pracuję w dużym centrum handlowym. Widzę gówniarzy, którzy swoim zachowaniem doprowadzają mnie do szaleństwa. Nie chce żeby moje dziecko miało kiedyś styczność z takimi wariatami. Patrzę na bezradnych rodziców, na niemyślących dorosłych i współczuję tym dzieciom. Świat zaczyna nas przerastać. Nie dajmy się. Właśnie ze względu na te dzieci.

Zachęcam do lektury artykułu z linka, w którym głos zabierają mądrzejsi ode mnie, przeczytajcie koniecznie tekst, który opowiada o problemie, a napisany jest językiem piękniejszym od mojego. Jeżeli macie pół godziny, odpalcie filmik na dole. 

Na sam koniec dodam, że w walce z obojętnością wychodzę z wynikiem 1:0 dla mnie, bo gołe manekiny, które były tłem do żartów i sesji dla dzieciaków z CH zostały ubrane Hurra!

Artykuł MY, dzieci z Sieci Piotra Czerskiego.



 *tytuł zapożyczony
0 komentarze