Zawód zagadka - męska prostytutka


Kim jest męska prostytutka? Nie mam pojęcia, ale nie mogę oprzeć sie pokusie zgłębienia tej tajemnicy. Ze względu na mój stan cywilny, zagadkę rozwiążę używając wyobraźni ... i internetu ;)

Wyobrażam sobie, że jestem singielką. Zadbaną, aktywną 40 latką żyjącą w mieście takim jak moje (średnia liczba mieszkańców nie przekracza 200 tys). Przypominam Carrie Bradshaw. Jest piatek wieczór, chce wyjść do baru na drinka, spotkać faceta, porozmawiać, a co dalej zobaczymy. Liczę na odrobinę luksusu, elegancji, żadnych młokosów ani tanich chwytów. Tu zaczynają się kłopoty. Gdzie znaleźć miejsce w którym spotkam faceta w swoim wieku, dobrze ustytuowanego, może lekarza lub prawnika ?  Takie miejsce, w którym poczuje się naturalnie i stosownie. Takie, w którym znajdę parntera do fliru i rozmowy. Dodam, że nie szukam męża (jeśli znajdzie sie przy okazji, świetnie, ale nic na siłę), chcę spędzić wspaniały wieczór, ale nie chcę poczuć sie staro i nieprzyzwoicie. Wiecie co, takie miejsce w moim mieście nie istnieje ! Widzę zbyt dużo kobiet w miejscach,w których ze wzgledu na wiek przebywać nie powinny, lub inaczej, w którym ze względu na wiek osób tak przebywających być nie powinny. Nie znajdą tam tego czego szukają a na drugi dzień mogą obudzić się na podwójnym kacu (alkoholowo-moralnym)
Co w takiej sytuacji?

Zaczęłam od takiego wstępu, bo to jedyny wyobrażalny scenariusz, w którym kobieta może pomysleć o telefonie do mężczyzny, który za pieniądze spędzi z nią czas. Naprawdę trudno mi o tym pisać, bo wydaje mi sie to tak szalenie nieprawdopodobne, jednak skoro męskie protytutki istnieją to przecież muszą mieć klientki !

Okazało się, że przez przypadek wpadłam w czarną dziurę. Kiedy chcę zdobyć jakiekolwiek informację dotycząte prostytucji wśród kobiet voila ... jeśli chodzi o facetów, tak prosto nie jest. Dlaczego? 
Wydaje mi się, że dla faceta zaliczenie to powód do dumy. Czy znam kobietę, która popisywała by sie przed drugą skorzystaniem z usług męskiej prostytutki? Nie, nigdy w życiu, brrr ... To chyba powód do wstydu ... i tu życie po raz kolejny uświadomiło mnie, że żyję w błędzie.



Jak wyobrażam sobie męską prostytutkę?
Widzę faceta, który dużo częściej ode mnie odwiedza siłownię ( i solarium ). Kiedy wysiada z samochodu nie sposób nie zwrócić na niego uwagi. Ślad po sobie w postaci zapachu zostawia na długo za sobą. Ubrany za starannie, wyszorowany zbyt dokładnie. 
Ogołnie facet, którego nigdy byś nie wyrwała. Nie ma takiej opcji !
Witaj, jestem młodym 21-letnim facetem. Chętnie potowarzyszę zadbanej kobiecie na różnych przyjęciach, spotkaniach towarzyskich czy też spotkaniach indywidualnych. Mam 195 cm wzrostu i jestem wysportowanym, zadbanym meżczyzną. Potrafię się dobrze ubrać, kulturalnie zachować. Jeżeli potrzebujesz osoby do wspólnego spędzania czasu, długich rozmów lub czegoś więcej skontaktuj się ze mną.
Po cholerę ci taki facet?
Wyglada na to, że jesteś samotna albo mąż nie ma dla ciebie czasu. Może woli zasypiać przed telewizorem z browarem na brzuchu. 
Musisz być zamożna, bo taka randka kosztuję naprawdę dużo. Może opłacasz mu studia, albo płacisz za mieszkanie? Okazuje się, że nawet chwalisz się nim przed  koleżankami. Co on daje ci w zamian? Moge to sobie tylko wyobrazić. 
Z tekstów, które przeczytałam wynika, że klientki męskich prostytutek to kobiety silne i niezależne. Pewne siebie i stabilne życiowo. Wierzyć mi się nie chce w takie zapewnienia. Mogę się zgodzić z faktem, że część z nich to po prostu panie, które chcą się zabawić. W dobie równouprawnienia dlaczego miałyby by sobie odpuścić. 

Temat prostytucji zawsze wywołuje we mnie pewien rodzaj zadumy. Niby obie ze stron są zadowolone ... ale czy moge wyobrazić ich sobie z samego rana patrzących przez okno z uśmiechem na twarzach ...  za nic w świecie. 

Zakończę akapitem z tematu KTO DZIŚ PŁACI ZA SEKS bo pasuje idealnie i w pełni pokazuje moje zdanie na temat prostytucji. Wystarczy odwrócić role.

PS. Po cichu myślę, że kobieta, która nie potrafi zdobyć zainteresowania u swojego partnera powinana najpierw znaleźć przyczynę a dopiero potem szukać rozwiązania.
W temacie prostytucji trwa jak wszędzie walka płci. Kobiety uważają facetów korzystających z usług za frajerów. Faceci nie widzą w prostytucji nic złego, do momentu kiedy nie wyrządza się krzywdy innym. A przeciesz nie wyrządza? Płaci i dostaje, jak w Biedronce! Ogromną zaletą okazuje się łatwość w zdobyciu kobiety na jedną noc. Jeden z bardzo rezolutnych Panów wyjaśnia, że po przeliczeniu noc z prostytutką wychodzi nawet taniej. No bo wejściówka na dyskotekę, potem drinki, taksówka do domu, parę stówek jak nic. Nie sposób się nie zgodzić. Kolejny z Panów po prostu nie może nikogo znaleźć. Niby chce, a tu klops. No i jak życ? Dochodzą jeszcze ci nieśmiali i zamknięci w sobie, niepełnosprawni, zbyt zajęci, zbyt zranieni, zbyt wymagający ... Do każdej z dróg jest skrót. Dopóki mamy chęć iść szybciej i łatwiej dopóty będziemy czytać i spotykać niewiernych mężów, zdradzone żony, prostytutki, alfonsów i arabskich szejków. Jako puentę dodam myśl nie wiem kogo, ale doskonale opisującą to co ja sama myślę :- Tam gdzie warto dotrzeć, nie ma dróg na skrót - 

1 komentarze
  1. Oj lubujesz się w tej prostytucji ;) Sztuką jest napisać to w tak lekki i fajny sposób!!

    OdpowiedzUsuń